Gosh - szampon i odżywka dodająca objętości

Moje włosy są wymagające. Trudno je ułożyć, czasem rozczesać a przy tym kiepsko z objętością. Dlatego ciągle szukam szamponu i odżywki które poradzą sobie z nimi.

Dziś chce opowiedzieć jak sprawdził się duet z Gosha. Zawsze staram się kupować zestaw szampon plus odżywkę. Wydaje mi się że wtedy wszystko powinno ze sobą współgrać i lepiej działać.

O Gosha oczekiwałam że przede wszystkim będzie unosił włosy u nasady oraz nie będzie zbyt przetłuszczał włosów.


OPAKOWANIE 


Produkty dostaniemy w wygodnych opakowaniach : tubka. Zarówno szampon jak i odżywka dobrze jest wydostać z opakowania. Przy zużyciu całości wieczko nie popsuło się od ciągłego otwierania. Przy szamponie trochę produkt wydobywał się na zewnątrz SAM ale to nie było bardzo uciążliwe.

PUMP UP THE VOLUME SHAMPOO

Szampon jest koloru mlecznego co trochę mnie zaniepokoiło. Zawsze wydaje mi się że będzie treściwy i obciążał włosy. Dobrze się pienił i mył włosy. Po umyciu rzeczywiście kosmyki były uniesione a całe włosy doskonale się prezentowały. Gorzej było na drugi dzień. Włosy wydawały się przetłuszczone i obciążone. Zaznaczam że moje włosy z natury są przetłuszczające i bardzo rzadko na drugi dzień są w dobrym stanie. Natomiast przy tym szamponie i odżywce były bardziej przetłuszczone niż zazwyczaj.

Wydaje mi się że będzie to dobry szampon dla włosów mniej przetłuszczających a tym którym brakuje objętości. 

Odżywka była o średniej gęstości. Doskonale po niej rozczesywały się włosy. Były lejące i wyglądały na odżywione i zadbane. 

Oba produkty , sprawdził się u mnie dobrze ale nie kupie ich ponownie. Pod koniec stosowania moja skóra się zbuntowała i zaczęła mnie bardzo swędzieć. Z niczym innym tego nie wiązałam tylko właśnie z tym zestawem. Postanowiłam pożegnać się z nim i kupić coś co ukoi mój skalp.



Czy używałaś tych produktów ?
Jak się u Ciebie sprawdziły ? 
Co polecasz na objętość u nasady ? 







Czytaj dalej

Jak radzę sobie w jesienną pogodę ?!


 https://pixabay.com/pl


Pogoda za oknem nie nastraja na podbój świata i do kreatywnego działania. Dlatego też proponuje Ci relaks dzięki któremu ja, choć na chwile zapominam o deszczu i zimnie panującym na dworze.  Przedstawię Ci moje pomysły jak przetrwać jesień i dotrwać do wiosny, w lepszym humorze.

Długa relaksująca kąpiel


 https://pixabay.com/pl


Przede wszystkim staram się wygospodarować trochę czasu dla siebie. Zamykam się w łazience i robię relaksującą kąpiel z pianą. Dodaję swój ulubiony płyn lub to co aktualnie posiadam.  Staram się odprężyć , włączam relaksującą muzykę. Na you tubie znajdziesz pełno tego typu utworów.

Peeling , maseczki, balsamy.



Robię sobie peeling aby odświeżyć  moja skórę i zedrzeć z niej stary naskórek. Zarówno na twarz jaki i na całe ciało.
Następnie maseczka na twarz nawilżająca lub odmładzająca.
Po  kąpieli używam balsamu, fajnie pachnącego jak i  nawilżającego. Wykonuję przy tym masaż ciała.

Herbata



W chłodne i mokre jesienne wieczory bardzo lubię rozgrzewające herbaty.  Wybieram albo gotową mieszankę albo sama tworzę ciepły napój.
Używam do tego herbaty czarnej z dużą ilością cytryny , pomarańczy , wsypuje goździki rozgrzewający imbir oraz cynamon. Kiedy mikstura przestygnie dodaje miodu.

Relaks z książką.



Z herbatą mogę usiąść pod kocem lub kołdrą rozkoszować się jej smakiem oraz wybrać książkę na którą aktualnie mam ochotę. Kiedy mogę zapalam sobie świeczkę zapachową, i rozkoszuje się jej zapachem. 

Coś pysznego !!!



Nie była bym sobą gdybym do herbaty nie przekąsiła jakieś bardzo niezdrowej przekąski. Czasem jest to czekolada lub zrobiony na szybko deser. Chciałabym nie jeść słodyczy ale cóż ... jakiś nałóg trzeba mieć :)




Co Tobie sprawia przyjemność w szarówkę na oknem ?
Jak sobie radzisz z pogodą?
A może wręcz uwielbiasz jesień ?
Zapraszam Cię do komentowania.


Czytaj dalej