Recenzja farby do włosów - Color&Soin

Witam Was,
dziś recenzja farby do włosów Color&Soin. Są to farby pochodzące z Francji, o naturalnych ziołowych i olejowych składach, które dodatkowo pielęgnują nasze włosy, pozostawiając na nich blask.

Muszę  Wam napisać że miałam obawy co do jej użycia. Chodzi o wzmiankę producenta iż nie wolno farbować włosów ta farbą jeżeli uprzednio używało się hennę. Bałam się że mogę zniszczyć włosy że będą jeszcze bardziej suche.

Farbę dostajemy w dość fajnym brązowo czerwonym opakowaniu opakowaniu. W środku dwie buteleczki, które łączymy ze sobą. Większa butelka posiada bardzo wygodny aplikator , który ułatwia nakładanie. Rękawiczki oraz balsam po koloryzacji.



Konsystencja jest bardzo dobra szybko wylatuje z butelki ale też nie spływa z włosów.

Zapach jest dziwny jakby ziołowy ale pachnie jak dla mnie trochę amolem. :P mi zapach odpowiada.

Ponieważ czytałam że farba barwi skórę nałożyłam ochronny krem. Aplikacja jest bardzo łatwa i przyjemna. Wszystko nakładałam na włosy przeczesując je grzebieniem. Zużyłam całą mieszankę i trzymałam 35 minut.



Farba zmyła się dobrze w włosów natomiast zostały ślady na czole skroniach oraz z tyłu głowy. Udało się trochę to zmyć alkoholowym tonikiem.

Balsam dołączony do farby jest bardzo fajny, konsystencja żelowa. Po nałożeniu na włosy oraz wmasowaniu powstaje fajna piana. podobała mi się aplikacja. Słyszałam że balsam to rewelacja mi jednak aż tak nie pomógł. Włosy były bardzo trudne do rozczesania w wysuszone.

Po wyschnięciu na włosach widać było bardzo fajny lśniący kolor. Po użyciu dodatkowych odzywek bez spłukiwania włosy były miękkie i odżywione.



Koszt farby to 32 zł , zamówiłam na doz.pl

Jak narazie efekt farbowania bardzo mi odpowiada zobaczymy tylko jak będzie trwałością koloru ile czasu utrzyma się na włosach.

Używałyście farby Color&Soin ? 
Jakie sa Wasze odczucia? 
Czym farbujecie włosy ?

Pozdrawiam,
Larose.


Udostępnij ten post

1 komentarz :

  1. Ja nie farbuję włosów, ale moja koleżanka zastanawiała się nad tą farbą. Chyba muszę jej pokazać Twojego posta :)

    OdpowiedzUsuń