Witam Was ,
jak już wiecie ostatnio ścięłam włosy, po czym okazało się iż nie potrzepuje tak bardzo walczyć aby je tak bardzo zregenerować. Wszystkie suche i zniszczone końce zostały obcięte, i teraz prezentują się o wiele lepiej. Włosy w dotyku są bardzo miękkie i przyjemne. Zero rozdwojonych końcówek.
Dlatego też postanowiłam co nieco zmienić a zarazem ujednolicić moją pielęgnację.
Przerzuciłam się na pielęgnacje OMO. Przed myciem stosuje na całe włosy jakiś olej ( Sesę lub olej lniany ) na skalp ampułki Seboradin. Jako pierwsze O stosuje obecnie
Sleek Line Repair & Shine ,
Balsam Aloesowy , pozostawiam na chwilę na zwilżonych włosach.
Szampony jakie używam to jeden z SLS, którego używam raz w tygodniu, a drugi bez SLS używany codziennie. Aktualnie są to
Eva Natura do włosów wypadających ( zużywam końcówkę ) oraz
Alterra Kofeina i Biotyna który jest moim zdecydowanym faworytem.
Na zakończenie moje mycia, po dokładnym spłukaniu włosów, stosuje w tej chwili lżejsze maski lub odżywki. Ten zabieg sprawia iż moje włosy nie są tak bardzo obciążone, a jednak dostatecznie nawilżone.
W tej roli sprawdzają się
Garnier Ultra Doux Olejek z awokado i mało karite oraz
Balsam na brzozowym propolisie.
Kiedy jako pierwsze o użyje bardzo treściwej i nawilżającej maski np.
Kallos Latte , stosuję już tylko lekką odżywkę bez spłukiwania i jest to
Balsam do włosów z Apteczki Babuni.
Do zabezpieczania końcówek
Jedwab z GP.
Taka uproszczona pielęgnacja służy mojej czuprynie :)
P.S Niestety nie mogę sobie pozwolić na jakieś włosowe eksperymenty ponieważ mam remont w domu, niechciany, jestem z tego powodu bardzo zła, wiercą kują , masakra. MAM DOŚĆ !!!
Pozdrawiam,
Larose
Czytaj dalej