Kiedy więc wędrując po sklepie zobaczyłam ten spray natychmiast włożyłam go do koszyka. Był przeceniony 50 % więc zapłaciłam za niego 19,49 zł.
Mowa o John Frida Collection Luxurious Volume Thickening Blow Dry Lotion.
Jest to jeden z produktów z całej dostępnej serii. Czytając opis pomyślałam że spray u mnie nie zadziała ponieważ nie mam szamponu i odżywki więc pewnie nie uzyskam dużego efektu.
Dodatkowo posiada termo ochronę czego szukałam w produkcie tego typu, ponieważ suszę włosy suszarką.
Jedynym jego minusem jaki zaobserwowałam jest lekkie plątanie włosów po nałożeniu produktu, potem już wszystko idzie gładko. Myślę że nie nadaje się do stosowanie bez użycia suszarki i szczotki a szkoda bo byłby idealny na lato kiedy to staram się nie katować włosów suszarką.
P.S. ponieważ dziś jestem starsza o kolejny rok w sobotę razem z moim ukochanym zrobiliśmy sobie małą kolację z winem :)
chciałam Wam pokazać kanapeczki ale mam zdjęcie tylko tych z rana, wieczorem nie było czasu na zdjęcia.
Życzę miłego dnia, pozdrawiam ,
Larose
Alkohol denaturowany na 1. miejscu w składzie to już nie dla mnie... Mam momentalny przesusz włosów ;)
OdpowiedzUsuńTo fakt. Kiepsko. Ale chyba dlatego na drugi dzień moje włosy się aż tak nie przetłuściły.
UsuńWszystkiego Najlepszego ;)
OdpowiedzUsuńNie używam niczego na objętość, ale wiedza na temat tego specyfiku mi się przyda w przyszłym doradzaniu ;)
Dziękuje bardzo
UsuńJakoś mnie nie przekonuje ten spray .
OdpowiedzUsuń